OBEJRZYJ ŚWIAT OCZAMI SWOICH UCZNIÓW



Pomysł na tę lekcję powstał spontanicznie - lekka improwizacja będąca wynikiem nauczycielskiego natchnienia 😉 

Bazę stanowi cudowny fragment utworu pt. "Siła wyobraźni. Jednorożec, Zegarynek i... Mona Lisa" autorstwa Ludwika Janiona. 


Autor: Ludwik Janion, "Siła wyobraźni. Jednorożec, Zegarynek i... Mona Lisa"

 

Po jego przeczytaniu rozmawialiśmy na temat rzeczy, na które autor zwraca uwagę. Uczniowie wskazywali elementy świata, które zazwyczaj nie są przez nas zauważalne. Zastanawialiśmy się, dlaczego tak się dzieje i co sprawia, że jesteśmy tak mało uważni. 

Potem dyskutowaliśmy o różnicach w postrzeganiu świata przez ludzi, aby powoli dojść do omówienia sposobów, w jaki artyści widzą świat. Zaprezentowałam uczniom kilka obrazów, specjalnie wybrałam malowidła realistyczne i abstrakcyjne. Poprosiłam uczniów, aby podzielili się pytaniami do każdego z tych dzieł. Oglądający zgodnie stwierdzili, że najbardziej do myślenia skłaniają te nierzeczywiste i zagadkowe formy. 

Na koniec wyjaśniliśmy i zapisaliśmy motto: 

KAŻDY MA PRAWO DO SWOJEGO WIDZENIA ŚWIATA

Ostatnie słowa tekstu stały się kanwą do kolejnych zadań. 

Poprosiłam uczniów, by pokazali ich sposób widzenia świata. Ponieważ uwielbiamy pracować z wykorzystaniem Wakeleta, utworzyłam dla uczniów specjalną, wspólną kolekcję. Zadaniem szóstoklasistów było umieszczenie w niej fotografii rzeczywistości, która ich otacza. 

Na następnej lekcji tworzyliśmy bank zagadnień do tych zdjęć. Początkowo było trudno. Trochę trzeba było uczniów ukierunkować na zabawę w śledczych i podkreślać, że im bardziej dziwaczne pytania, tym lepiej. Podpowiadałam:

  • Kto chciałby zamieszkać w takim miejscu?
  • Czego brakuje drzewom?
  • O czym myśli niebo?
  • Dlaczego drzewo stoi samo?
  • Co chciałoby zrobić?
  • Komu oświetla drogę to światło?
  • Dlaczego?
  • Czego nie widać?
  • Co mówią pola?
  • Co działo się tu przedtem?
  • Co zdarzy się za chwilę?
  • Co znajduje się za horyzontem?
Kiedy już zrozumieli, o co chodzi, wypytywaniu nie było końca. Dzięki temu zwyczajne fotografie i krajobrazy przeistoczyły się w drzwi do niezwykłych krain, a to z kolei pozwoliło mi gładko przypomnieć zasady tworzenia opowiadania twórczego.

Z doświadczenia wiem, że uczniom najtrudniej sformułować początek opowieści, dlatego w Wakelecie umieściłam trzy różne wstępy zaczerpnięte z jednej z moich ulubionych stron: Pobble 365. Dzieci miały wybrać jeden i za jego pomocą ułożyć opowiadanie do wybranego zdjęcia. Oczywiście przypomnieliśmy kryteria sukcesu tej formy wypowiedzi:




Kolekcję zdjęć i wstępów możecie zobaczyć tu: TAK WIDZIMY ŚWIAT...

Uczniowie nadsyłają już opowiadania. Nie są to wybitne dzieła. W pracach znajduje się dużo błędów językowych, ortograficznych, interpunkcyjnych. Zdarzają się nielogicznie ułożone zdarzenia. Nagminnie przy zakończeniu akcja się urywa i wstawiany jest morał. Jest nad czym pracować. 

Przykładowa i jedna z lepszych w tej klasie opowieści (autor M.B.) w oryginale:

W ogrodzie życia nic nie było takie, jak się wydawało…

W ciągu dnia wszystko było spokojne. W rzeczywistości ogród był całkowicie cichy. Jedynym dźwiękiem, jaki kiedykolwiek słyszano w ciągu dnia, był delikatny szept, który wydawał się niesiony przez wiatr: słodka melodia natury, celebrująca piękno ziemi i całego stworzenia.

Pani ogrodu wydawała się spać. Leżała bez ruchu cały dzień.

Potem, gdy słońce zaczęło znajdować swoje miejsce spoczynku za chmurami na horyzoncie, a nad ogrodem zapadła ciemność, nagle otworzyła się ogromna, zielona powieka. Nie spała, bo obudziło ją stworzenie niszczące ogród. Gdy wstała ujrzała swój ogród przerobiony w pustkowie. Zostało tylko kilka suchych drzew. Zwierzę pożerające wszystko, co napotkało na drodze zjadło i było ledwie widoczne. Po chwili znikło za horyzontem. Została sama dookoła leżały tylko ścinki krzewów, drzew i kwiatów. Stworzenie zostawiło za sobą ślady. Kobieta po jakimś czasie postanowiła pójść w stronę potwora. Po kilku dniach dotarła do lasu, gdzie zatrzymała się na dłużej. Okazało się, że nie tylko rośliny ją lubiły, ale również zwierzęta okazywały jej sympatię. Pomogły jej znaleźć pożywienie i schronienie. Pewnego dnia, wstała rano i ujrzała w oddali wioskę. Zebrała prowiant po czym wyruszyła w dalszą drogę w kierunku wioski. W końcu dotarła do pierwszego budynku, który był opuszczony mimo, iż na taki nie wyglądał. Podeszła do drugiego podobnego do hotelu, lecz ten też był opuszczony. Weszła do środka poszukując kogokolwiek znalazła zapas wody i kilka puszek z jedzeniem, które zabrała ze sobą. Obeszła jeszcze kilka domów. W ostatnim, w którym była znalazła właz w podłodze i postanowiła go otworzyć. Po otwarciu ujrzała drabinę zastanawiała się chwilę, ale w końcu zeszła w dół. Na dole paliło się światło. Rozejrzała się, zobaczyła uciekającą postać, postanowiła za nią iść. Kiedy ją dogoniła dowiedziała się, że znajduje się w bunkrze. Tajemnicza postać zaprowadziła kobietę do reszty wioski znajdującej się w schronie. Wszyscy wpatrywali się w jejmość. Była inna niż wszyscy przebywający pod ziemią. Kobieta opowiedziała ogółem o tym, co znajduje się poza ziemianką. Mieszkańcy wsi ucieszyli się, że na powierzchni jest już spokój. Następnego dnia wszyscy postanowili zabrać swoje rzeczy i wyjść ze schronu innym wejściem niż jejmość. Kobieta przy wychodzeniu zauważyła coś niepokojącego. Podeszła bliżej wielkiego pudła odsłoniła plandekę i odskoczyła na widok ogromnego zwierzęcia. Po chwili podszedł do niej właściciel stworzenia i oznajmił kobiecie, że zwierzę służyło do niszczenia wszelkiego zła. Mężczyzna opowiedział też o przyczynie powstania bunkru, o nalotach i wojnie. Nagle kobieta usłyszała, jak ktoś wykrzykuje jej imię i nagle się zbudziła. Ujrzała swój ogród w całości i zrozumiała, że to wszystko to tylko sen. Po chwili przybiegł ogrodnik i powiedział, że jakieś zwierzę zjadło marchewki z ogródka. Kobieta zaczęła zastanawiać, czy ten sen to jakaś przepowiednia tego co ją czeka, a może znak, że coś się wydarzy w jej kochanym ogrodzie.

Morałem historii jest to, że sny mogą być bardzo realistyczne, możemy czuć się w nich jak w prawdziwym życiu. Czasem sny są przepowiednią tego, co może się wydarzyć lub gdy intensywnie o czymś myślimy. Kobieta żyła jeszcze długo i szczęśliwie. Z każdym dniem coraz bardziej dbała i kochała swój ogród, który był dla niej wszystkim.

I kolejna praca jednej z uczennic: opowiadanie M.K.

Występujące w wypracowaniach błędy skłoniły mnie jednak do następnego działania. W końcu trzeba wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję, by porażki przekuwać w sukcesy i stopniowo budować świadomość językową uczniów. Planuję na kolejnych lekcjach rozdać losowo prace i poprosić o korektę ze szczególnym wskazaniem:

  • zaznaczenia elementów urozmaiconej fabuły,
  • zamykania myśli w obrębie zdań,
  • wyszukania wyrazów bliskoznacznych do powtarzających się słów,
  • poprawieniem nielogiczności w narracji,
  • ułożeniem alternatywnego zakończenia historii. 
Czekam na wersje przepisane w programie tekstowym i działam! 💪

Komentarze

  1. Bardzo mi się podoba pomysł z pytaniami do zdjęć. Doskonale wpisuje się w to zadanie rutyna MK 12 pytań. Cenna praca korektorska uczniów👌Ciekawe, jak sobie poradzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to ciekawi. Podzielę się efektami ☺️

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

LITERACKIE ŚLEDZTWO

WARIACJE IKONOGRAFICZNE NA LEKCJACH JĘZYKA POLSKIEGO

CZY KOBIETY SĄ Z WENUS, A MĘŻCZYŹNI Z MARSA?