AKTYWIZOWANIE UCZNIÓW


Podczas omawiania z uczniami Stowarzyszenia Umarłych Poetów naszła mnie refleksja, że system edukacji przypomina nieco podróż statkiem. Na łodzi znajduje się kapitan - nauczyciel i pasażerowie - uczniowie, morze to rodzice lub system, który może sprzyjać wędrówce albo powodować wiele trudności. Jednakże to od jakości współpracy załogi zależeć będą losy statku i to, czy uda mu się dotrzeć bezpiecznie do portu...
Nieustannie pracuję nad wzmacnianiem swojego okrętu. Nie jest łatwo... i pewnie nie będzie, bo praca z uczniami to zazwyczaj ciągłe zmiany, które wciąż traktuję jako wyzwania. Widzę, jak bardzo system ich "zepsuł", ale wciąż chce mi się próbować to zmienić.
Szukam rozwiązań. Ostatnio trafiłam na platformie https://education.microsoft.com/pl-pl na świetny kurs dotyczący aktywizacji uczniów i jej roli w procesie kształcenia. Bardzo to przypomina proces empowermentu oraz wiąże się z przekształcaniem rzeczywistości szkolnej w mądrą pracę nad relacjami i wzmacnianiem roli jednostki po to, by zacząć zmieniać na lepsze to, co nas otacza.

Kiedy przyjrzymy się polskim uczniom, możemy zauważyć stagnację i bierność. Często mam do czynienia z dziećmi, które są wciśnięte w sztywne ramy i boją się podejmować samodzielne decyzje. Z ostatnich moich obserwacji (które czynię również na sobie) wynika, że każdy z nas bardzo potrzebuje pozytywnego wsparcia i bezpiecznej przestrzeni, o której pięknie pisze Paulina Młynarska: W bezpiecznej przestrzeni nie pouczamy się nawzajem, nie doradzamy, nie „wiemy lepiej”, nie mówimy „ja bym”. Słuchamy, nie oceniamy. Komunikujemy, nie zamęczamy gadaniem dla gadania. To czasem trudne, ponieważ żyjemy w opresyjnej kulturze wiecznego „wiedzenia lepiej” i pilnowania się nawzajem. W kulturze, w której o inteligencji ma niby świadczyć uszczypliwość, a nie czułość. Wiem o tym doskonale, byłam złośliwcem, oceniałam, wiedziałam lepiej. Chwila, kiedy się to odpuszcza jest błogosławiona. Jestem w momencie odpuszczania, faktycznie ulga jest niesamowita...

Wróćmy jednak do uczniów. Wdrażam w życie kilka działań, licząc na zmianę w nastawieniu do szkoły i uczenia. Wydaje mi się, że jeden zespół klasowy, który prowadzę od wczesnego etapu przez drugi rok, bliski jest osiągnięcia zamierzonych rezultatów.

  • Pozwalam uczniom na swobodne wyrażanie siebie - spontaniczne i dobrowolne opinie, narzekanie, podważanie, chwalenie, twórczą zabawę. 
  • Konsultuję z uczniami proces kształcenia w różnorodnej formie (prośby o opinie, ankietowanie, informacja zwrotna podczas lekcji itp.).
  • Proszę o udział w spotkaniach, podczas których planowane są działania i podejmowane decyzje. 
  • Doceniam, gdy uczeń zaczyna się angażować w działania i uczy mnie, jak współpracować z młodymi partnerami.
  • Wspieram aktywizm uczniowski. Pracuję nad tym, by uczniowie potrafili identyfikować problemy, wypracowywać rozwiązania i działać, aby zmieniać siebie i swoje otoczenie.
  • Ciesze się, gdy zauważam, że chcą współdziałać, podejmować decyzje, ponosić odpowiedzialność, nie boją się porażek i przewodzą zmianom w swoim środowisku.
Proces aktywizacji układa się mniej więcej tak:
Dobrze jest wdrożyć do tych założeń udział narzędzi TIK, inspirując się słowami Jerry'ego Blumengartena, który powiedział, że technologia daje głos najcichszym uczniom. Uczę się właśnie, jak to robić i zamierzam wykorzystać część z tych narzędzi już wkrótce 💪


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LITERACKIE ŚLEDZTWO

WARIACJE IKONOGRAFICZNE NA LEKCJACH JĘZYKA POLSKIEGO

CZY KOBIETY SĄ Z WENUS, A MĘŻCZYŹNI Z MARSA?